wtorek, 6 stycznia 2015

Podsumowanie pierwszego tygodnia mojego 30 dniowego postanowienia

Cześć! Mogłabym Wam teraz napisać ,że bardzo żałuję ,że tak jakoś wyszło... No i oczywiście będzie lepiej. Ale wiecie co? Ja się cieszę.


To prawda ,napiłam się gorącej czekolady (light- bez cukru i mniej kalorii) ,zjadłam ciasteczka (bardziej słone niż słodkie) i (jednego) lizaka. I podoba mi się to ,że przez tydzień zdążyłam się odzwyczaić od typowych słodyczy ,a jadłam tylko pośrednie. Jadłam też np. naleśniki z dżemem i omlet z cukrem pudrem. Myślę ,że przez ten czas "przyzwyczaiłam" się do nie jedzenia słodyczy i ,że teraz wykonam poprawne założenie mojego 30 dniowego postanowienia.

Szczerze planuję więcej takich postanowień i projektów więc jeśli macie jakiś ciekawy według Was pomysł to napiszcie mi w  komentarzu :-).



Taki krótki wpis ,ale pomyślałam ,że lepiej to napisać niż nie napisać. Oczekujcie jutra ,mam nadzieję ,że lubicie długie posty ,ponieważ jutro mam wrażenie ,że się baaardzo rozpiszę. Dobrej nocy :-).



                                                                                                                                          Alicja z                                                                                                                                        jutrzejszą niespodzinką

2 komentarze:

  1. Jezeli bedzie ciezko tak wytrwac, a jak dobrze rozumiem chcesz totalnie ograniczyc slodcze sprobuj wybrac jeden dzien na takie slodycze, moga byc i dwa w tygodniu jak bedzie ciezko w miare zaangazowania ;) a potem powoolutku organizm odpusci, ale wymaga to czaaasu, miesiace dwa trzy cztery.

    OdpowiedzUsuń